Króciutka relacja z tegorocznego, lipcowego wyjazdu w Kaukaz autorstwa naszego prezesa i parę fajnych fotek:
Z dużym opóźnienie i jeszcze większą satysfakcją chciałbym poinformować o kolejnej klubowej wizycie na Kaukazie. Razem z Miłoszem odwiedziliśmy ten rejon 10 lat po tym jak Arek z Andrzejem zdobyli Elbrus. Z uwagi na fatalne warunki atmosferyczne w Mestii musieliśmy wdrożyć plan B. Zarzuciliśmy pomysł włóczęgi po czterotysięcznikach i pojechaliśmy do Armenii na Aragac (4090 m npm). Poszło jak z płatka. Następnie przemieściliśmy się do Kazbegi w Gruzji i okupowaliśmy Kazbek (5047 m npm). Kazbek okazał się szczytem łatwym technicznie, jednak otoczonym niezwykle kapryśną aurą. Czekaliśmy niemal tydzień na pięć godzin pogody pozwalającej na bezpieczne wejście na szczyt. W miedzyczasie dotarła grupa wspierająca w osabach Tomka, Grzegorza i Arka. Wytrwałość opłaciła się. Wstrzeliliśmy się w okno i stanęliśmy na szczycie w niemal pełnym składzie. Miłosz nie zgrał się z pogodą i obiecał uroczyście że za rok…
Dziękuję Arkowi za ponadstandardową i profesjonalną obsługę meteo. Artur Majewski
Kilka fotek w galerii poniżej, więcej tutaj:…