Zapisy na KURS DO PRACY Z DOSTĘPEM BUDOWLANYM – NA DACHACH BUDYNKÓW, RUSZTOWANIACH, KONSTRUKCJACH BUDOWLANYCH

odśnieżanieSzkoła Wspinania DIRETA zaprasza na

KURS DO PRACY Z DOSTĘPEM BUDOWLANYM –

NA DACHACH BUDYNKÓW, RUSZTOWANIACH, KONSTRUKCJACH BUDOWLANYCH

Kurs przygotowuje pracowników wysokościowych do odśnieżania dachów, montażu banerów i reklam, wszelkich prac z dostępem budowlanym czyli na dachach, rusztowaniach, konstrukcjach budowlanych z zastosowaniem technik podtrzymywania i stabilizacji w pozycji roboczej oraz technik autoasekuracji podczas poruszania się się po konstrukcjach budowlanych z użyciem lonży i lin poręczowych.  Program kursu:…

TERMIN: 14 listopad 2015

CENY:

grupa 2 os.      420 zł/os.
grupa 3-4 os.   360 zł/os.
grupa 5-6 os.  300 zł/os.

MIEJSCE: Gniezno, ul. Gdańska 134

ZAPISY I INFORMACJE: szkolawspinaniadireta@gmail.com oraz tel. 693148200.

Uroczyste otwarcie nowej ścianki klubowej! 4 listopada 18:30

Z radością zapraszamy na otwarcie naszej nowej ścianki klubowej, która powstała dzięki uprzejmości Firmy TEST. Przybywajcie w środę 4 listopada na godz. 18:30. Tego dnia ścianka otwarta dla wszystkich za darmo! Koniecznie zabierzcie czyste obuwie.

Ponadto informujemy, że w miesiącu listopadzie będzie obowiązywać promocyjna cena wstępu 5 zł/os. Wkrótce szczegółowy grafik, a póki co widzimy się w siedzibie TESTU ul. Gdańska 134 (mapka).

Wszystkie informacje o działalności ścianki będziemy zamieszczać w zakładce OFERTA – ŚCIANKA WSPINACZKOWA

scianka (13))

test

Dojazd do ścianki Direty

Nadchodzi!

bunkier

Powoli i w mozole powstaje kolejny obiekt wspinaczkowy w Gnieźnie, jesienią startujemy; oddamy do użytku najnowocześnieszą ściankę bulderową w powiecie, wszystkich pragnących wykonać najtrudniejszy przechwyt w życiu już zapraszamy i na bieżąco będziemy meldować o postępach! A wszystko to dzięki Firmie TEST! Więcej fotek tu:…

Kaukaz 2015

Obraz-021Króciutka relacja z tegorocznego, lipcowego wyjazdu w Kaukaz autorstwa naszego prezesa i parę fajnych fotek:

Z dużym opóźnienie i jeszcze większą satysfakcją chciałbym poinformować o kolejnej klubowej wizycie na Kaukazie. Razem z Miłoszem odwiedziliśmy ten rejon 10 lat po tym jak Arek z Andrzejem zdobyli Elbrus. Z uwagi na fatalne warunki atmosferyczne w Mestii musieliśmy wdrożyć plan B. Zarzuciliśmy pomysł włóczęgi po czterotysięcznikach i pojechaliśmy do Armenii na Aragac (4090 m npm). Poszło jak z płatka. Następnie przemieściliśmy się do Kazbegi w Gruzji i okupowaliśmy Kazbek (5047 m npm). Kazbek okazał się szczytem łatwym technicznie, jednak otoczonym niezwykle kapryśną aurą. Czekaliśmy niemal tydzień na pięć godzin pogody pozwalającej na bezpieczne wejście na szczyt. W miedzyczasie dotarła grupa wspierająca w osabach Tomka, Grzegorza i Arka. Wytrwałość opłaciła się. Wstrzeliliśmy się w okno i stanęliśmy na szczycie w niemal pełnym składzie. Miłosz nie zgrał się z pogodą i obiecał uroczyście że za rok…

Dziękuję Arkowi za ponadstandardową i profesjonalną obsługę meteo.                                      Artur Majewski

Kilka fotek w galerii poniżej, więcej tutaj:…

Marzenia są tuż obok

P1110520_600x800Po jaką cholerę szukać na drugim końcu świata skoro wszystko jest w zasięgu ręki? Takie motto tym razem przyświecało mi w tegorocznych górskich wojażach. Cel: budżetowy wyjazd do nieznanych mi rejonów (o co trudno), w przednim i sprawdzonym towarzystwie (łatwo). Austria. Najpierw przygotowałem auto – założenie: śpimy w nim i z niego startujemy w góry. Przeróbki na podzespołach z Castoramy poprzedziły dokładne przemyślenia i projekty i okazały się strzałem w dziesiątkę: koszty zorganizowania platformy do spania w aucie to ok. 400 zł…. Się sprawdziła rewelacyjnie, byliśmy niezależni od wszelkiego rodzaju ograniczeń – nocleg na autostradzie, w granicach parku narodowego, w mieście, na parkingu itd… Zatrzymuję auto i kładę się spać…. tyle. Tym latem wymyśliłem, żeby odwiedzić wspinaczkowo rejony, które dotychczas zaliczamy tranzytowo… Padł wybór na Gesause. O rany! Jakie wielkie ściany! Się nie spodziewałem! Takie małe Dolomity (małe?), długość podejść 3h + pokonanie dróg 600-800 m to nie lada wyzwanie… Podczas mocno upalnych dni zrobiliśmy kilka dróg w najbardziej przystępnym masywie Kalbling, zahaczyliśmy też o znajomy nam doskonale Hollental i kilka skalnych rejonów w Czechach, gdzie niestety pogoda nam już nie pozwoliła podziałać. Był czas na turystykę, zwiedzenie kilku zamków i miasteczek. Ostatecznie wylądowaliśmy w Szwajcarce na Wędrownym Przeglądzie Piosenki POLANA, ale to już inna historia… Kilka fotek autorstwa mojego i Jagody: